Trochę przedświatecznych fotek....różnych

  
Dwie odsłony Maxa, co pomaga ubierać choinkę...


 Sarunia - sprzątanie przedświąteczne futerka...


Moje Mikołajowe Miasteczko.
 To taka pamiątka po przyjacielu mojego taty, co umarł w tym roku , a mieszkał w Niemczech. Doslałam je w latach osiemdziesiątych i co roku wyciągam.
Razem z tatą Hartii studiował w latach pięćdziesiątych na Uniwersytecie Jagiellońskim, a ich przyjaźń trwała do śmierci mojego taty w 1992 roku. Do dziś korespondujemy z jego córką, a moją imienniczką Janką.


 I moja ukochana, szafirowa choineczka w dwóch rodzajach oświetlenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz