Filcowana, nowa broszka czeka na fotkę, a ja od 4 dni miałam zajęcie z moim nowym akwarium.
Rybki miałam "od zawsze". Ostatnio moje stare, bo 10 letnie akwarium 25 litrowe "puściło" wodę na kuchnię. Myślałam, że się rozpłaczę... Mój mąż postanowił, że jeżeli to stare już przepuszcza wodę, to lepiej kupić nowe, większe. Tak więc stałam się posiadaczką nowego akwarium. Na początku okazało się, że moja półka jest na takie akwarium za małe. Szukałam na Allegro, ale wszystkie półki wykonane są z pilśni. Olśniło mnie we czwartek - przecież mam starą, drewnianą półkę po moich dziadkach. Nie ważne, że ma jakieś 70 lat, ale ma 60cm na 40cm, jest mocna, drewniana i do remontu. Mąż mi ją delikatnie starł papierem ściernym, a ja pomalowałam ją bejcą akrylową i bezbarwną akrylówką. Miałam takie z pozostałości po malowaniu moich małych szafeczek dla lalek. Wyszło super !!!!!
W piątek kupiliśmy akwarium. Potem urządzanie, wlewanie już odstanej wody. W sobotę dokupiliśmy rybki, bo staruszki stały w tym przeciekającym akwarium do soboty bez żwirku i roślin.
Muszę przyznać, że bardzo mi się teraz podoba to moje "małe morze".
Fajnie powiedział mój mąż , że rybki przeprowadziły się "z bloków, do apartamentu".
Foto z lampą błyskową, więc trochę się odbiła....