Dziś dla odmiany dwie szydełkowe czapeczki wydziergane w dwa dni.
Mam po chemii straciła wszystkie włoski, więc wydziergałam jej czapeczki "domowe". ma śliczną peruczkę, ale w domu w niej nie chodzi. Chciała coś do ubrania na szybko, gdy np. ktoś zapuka do drzwi.
Pierwsza z włóczki mięciutkiej i w pastelowym kolorze.
ładnie się prezentuje na głowie ze względu na na ciekawy wzór.
Druga taka bardziej prosta.
Świetne po prostu świetne :)
OdpowiedzUsuń