Wykorzystując niekorzystną pogodę, dzięki której nawet na rower nie miałam ochoty, postanowiłam rozstać się z moim sznurkiem sizalowym, który kupiłam do zrobienia drapaków dla moich kotów (olały drapaki). Klej śmierdzący do decoupage i butelki od mojego sąsiada.
Wyszły mi takie oto butelczynki.
Wyszły mi takie oto butelczynki.
Oczywiście teraz jestem naćpana klejem i czuję się marnie....
...ale butelki są OK.
Szkoda, że nie napełnione jakąś pyszną naleweczką....
...ale butelki są OK.
Szkoda, że nie napełnione jakąś pyszną naleweczką....
Nie dziwię się żeś naćpana ... ja zaczęłam kiedyś butelkę obklejać cienkim sznurkiem, do połowy dojechałam .....:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają, fajnie te butelki ,,obwiązałaś,,.
Świetnie wyszły.A ja ostatnio zrobiłam decu-serwetki-róże.Jak polakieruję to wstawię na bloga.
OdpowiedzUsuńAle fajne sa te butelki,ciekawe dlaczego ja wczesniej tego bloga nie widzialam,ok ide dalej ogladac:)
OdpowiedzUsuń